Kolejnego dnia już od samego rana oboje myśleli o czekającej ich wizycie u lekarza. Nie mogli się doczekać. Zdążyli się już trochę oswoić z faktem, że zostaną rodzicami, ale mieli poczucie, że ten dzień będzie na swój sposób wyjątkowy. Dla Mai miało to już być drugie badanie, ale pierwszy raz Paweł miał być z nią. Ostatnim razem nie potrafiła cieszyć się, widząc swoje dziecko. Czuła wtedy tylko ogromny strach i przede wszystkim była sama. Zatrzymał samochód pod przychodnią i spojrzał na dziewczynę. Uśmiechnął się szeroko, kiedy ich spojrzenia się spotkały. – Idziemy? – Mhm. – Przytaknęła, odpinając pasy i wysiadając. Zamknął samochód i wyciągnął do niej rękę, którą od razu chwyciła. Ruszyli razem w stronę budynku, ale Zduński nagle zatrzymał się, powodują, że i Maja przystanęła, spoglądając na niego niepewnie. Czuł, że to jest najodpowiedniejszy moment, żeby w końcu się na to zdobyć. – Muszę ci coś powiedzieć. Nie, nie tak. Chce ci coś powiedzieć... – Poprawił się, uj...